Utworzone odpowiedzi
-
AutorWpisy
-
TomekUczestnik
Z reguły wtedy, kiedy sznur zrobi się bardzo twardy i czarny, a przez szparę między drzwiczkami, a krawędzią otworu komór zacznie pojawiać się dym.
Co do wymiany – radzę się uzbroić w cierpliwość, młotek i duży płaski śrubokręt z możliwością uderzania.TomekUczestnikKornik – sugeruję montaż zaworów zwrotnych, bo masz układ wielopompowy i w czasie zimy może ściągać ciepło przy schłodzonym kotle z wymiennika.
PS – czy mi się zdaje czy widzę czujkę pogodową na korpusie sterownika?TomekUczestnikTo sterownik Delta Dore(Immergas) – radzę ściągnąć z netu instrukcję, bo fabrycznie oferowana w zestawie jest do kitu-strasznie skrócona.
Co do sterowników weź Salusa np RT500 – ma więcej możliwości ustawienia temperatur (Euroster tylko 3 – dzienna, nocna i p-zamarzaniowa).TomekUczestnikTrochę odświeżę – samemu trudno mi dobierać moc do powierzchni.
Ostatnio klient nie chciał zapłacić za kocioł, bo „nie dogrzewa domu”.
Przyjeżdżam, a tam po nogach wieje (jakaś dziura w piwnicy), klatka zupełnie otwarta do samego dachu, zresztą nie do końca ocieplonego(z dołu widać dechy), no i węgiel – podsuszyłem i zmienił kolor na brązowy. Na sugestię o zakupie porządnego ekogroszku usłyszałem tylko „za drogo, nie opłaca się”…
Wtedy zawsze winien jest kocioł i instalator ;).TomekUczestnikW sumie powietrze wtórne jest w palniku zawsze. Płomień płynie do góry przechodząc przez powietrze wylatujące z otworów w jego górnej części. No chyba, że jest tam taka ilość paliwa, że zasłania wszystkie otwory.
TomekUczestnikCzy pokażecie na stronie nowe palniki szufladowe, ale żeliwne (taki montowałem w okolicach Kolbud)?
Na razie widnieje tam nadal „rynna” nierdzewna.TomekUczestnikDodam jeszcze nieco – warto za pomocą tego skrobaka(„listwa na kiju”) oczyścić szpary między wymiennikami poziomymi tuż pod wyjściem do komina – zapychają się po czasie.
Co do palnika – ochłodzić w miarę kocioł, odkręcić śrubę pod palnikiem (popielnik) i opuścic okrągła klapkę.Kiedy wysypie się popiół włączyć dmuchawę na max (zdrowo zapyli!), wyłączyć i zamontować z powrotem.
Warto też sprawdzić samą gardziel palnika – schłodzić kocioł (można załączyć ręcznie dmuchawę po wygarnięciu żaru i popiołu z kolana)i ręcznie sprawdzić czy nie powstał nagar (tak, tak przy węglu też występuje).Jeśli jest to go po prostu zbić młotkiem i dużym gwoździem/przecinakiem.TomekUczestnikO patrz – z niecierpliwością czekam na info.
Można by też zrobić palnik częściowo zrzutkowy-tzn rura podajnika jest odrobinę wyżej niż palenisko, co może ograniczyć efekt cofania żaru? Podobnie jak w np Granpalu. Choć tam też alarmy podajnika są na porządku dziennym.TomekUczestnikAkurat tu Serwis ma rację-nie jest w stanie kontorlować każdego instalatora (patrz choćby przykład pyskówki na Q Eko 25) . Koleś mógł zamontować kilka kociołków super, ale przy jednym zabrakło mu chęci/weny/trzeźwości czy licho wie czego.
A pretensje są zawsze do producenta.
Byłem serwisantem jednego z większych producentów jako „akredytowany” i okazało się że na kilku zostało nas dwóch, bo większość nie była w stanie radzić sobie z problemami (jak rozmawiałem znimi to sie trochę gubili w automatykach).I miałem rozrzut 200km. A firma antyreklamę.
Może lepiej żeby instalatorzy sami się wisywali na listę, a producent potwierdzał, że odbyli szkolenie? Instalator bierze wtedy pełną odpowiedzialność na siebie. W końcu chyba na szkoleniu nie spał? 😉
Co do „akredytacji” – jedna z firm chciała z nami podpisać umowę na sprzedaż i montaż ich kociołków.Tyle, że było w niej wyraźnie „instalator ponosi pełną odpowiedzialnośc za wszelkie wady kotła oraz jego osprzętu”. A to chyba nie o to chodzi?TomekUczestnikhttp://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100206/INOWROCLAW01/369597438
Reporter pisze „przyczyny wybuchu nie są na razie znane…”, ale wystarczy rzut oka na drugie zdjęcie i już widać przyczynę. Na ścianie wewnętrznej wisi sobie spokojnie naczynie przeponowe. Czyli układ zamknięty.
A owo naczynie jakoś nie jest wieczne i jak szlag trafi membranę lub też nikt nie zwróci uwagi na brak ciśnienia wewnątrz to mamy układ całkowicie zamknięty praktycznie bez zabezpieczenia.
PS – w ostatnim tygodniu otrzymałem zlecenia na wymianę kilku naczyć w gazówkach.TomekUczestnikNiejednokrotnie widziałem kotłownie(a właściwie to co z nich zostało) po wybuchu tak zamontowanego kotła.Jednemu kolesiowi urwało stopę w czasie wybuchu (nie zdążył uciec – ciało już było za drzwiami, ale stopa oberwała). Albo wybuch kociołka kilkaset kW w szkole, jakieś 2 godziny przez początkiem lekcji – urządzenie ważące sporo kg po przebiciu dwóch ścian (przez korytarz i zewnętrzną) wyleciało jakieś 30 m na boisko…
A zawór sobie spokojnie wisiał na grupie bezpieczeństwa jakieś 1 m od kociołka i nawet nie ucierpiał za bardzo. A nikt go nie ruszał, bo „przecież jak go ruszę to będzie ciekł”…
Prawo dopuszcza stosowanie układu zamkniętego przy kotłach stałopalnych w wypadku zastosowania wężownicy schładzającej z zaworem dopuszczającym lub zestawu buforowago, który w razie wzrostu temperatury odbierze nadmiar energii (np bufor 1000l+ laddomat21).
W wypadku montażu naczynia niżej należy zastosować wymiennik płytowy oddzielający układ otwarty od zamkniętego. I tyle.TomekUczestnikNiestety wtrące tu swoje 3 grosze.
Montuję kociołki HT od dłuższego czasu. Nie raz miałem akcję z klientami twierdzącymi „jaki to g…y kocioł!”. I za Chiny ludowe nie dało się wytłumaczyć tego że węgiel jest tragiczny (ledwo się palił, a po otwarciu worka najpierw wypływało sporo wody). Ba węgiel, który rozpalaliśmy przez kilkadziesiąt minut a on potem spokojnie sobie gasł też widziałem…
Jeździłem po kilka razy na miesiąc wciąż widząc powtarzające się sytuacje.I tak nie docierało. W końcu coś się ruszyło – jeździłem z własnym węglem i wizyty trawy jakąś godzinę/dwie. Nagle wszystko działało! Cud jakiś.
Inna sprawa obojętnie co nastawiłem w automatyce to kiedy przyjeżdżałem i widziałem ewidentne grzebanie w ustawieniach – odpowiedź zawsze była jedna „TU NIKT NIC NIE RUSZAŁ, WSZYSTKO JEST JAK BYŁO!”.
I to mnie nauczyło jednego – obojętnie jaki sprzęt sobie klient kupi, zawsze znjadzie sobie jakiś problem, żeby ponarzekać.TomekUczestnikChodzi o szufladę?
TomekUczestnikPotwierdzam – osadzanie się nagaru na kolanie powoduje zatykanie rury i zrywanie zawleczki.Inna sprawa, że pellet jest dość „ślimakożernym” paliwem. Znaczy ściera koniec ślimaka, co w konsekwencji powoduje jego zużycie, klinowanie się i potrzebę wymiany. (pierwszy efekt to mielenie pelletu).
Co do samego nagaru – co ciekawe już kilkakrotnie się spotkałem z nagarem po paleniu ekogroszkiem. Dziwne? Ano dziwne, ale się zdarza.
Druga rzecz – do pelletu powinna być inna nakładka-talerz palnika.
No i najważniejsze – ekogroszek w większości przypadków widuję wilgotny, a pellet pod wpływem wilgoci puchnie. Tak, że radzę być z tym ostrożnym, żeby nie wymieniać całego podajnika, ze względu na całkowite zapchanie i zakleszczenie się .TomekUczestnikMożna z tym powalczyć – sprawdź czy element obrotowy-koszyk-nie jest czasem przekrzywiony. Najlepiej go wyjąć, oczyścić i włożyć z powrotem. I tu ważne – włączyć tryb ręczny i poczekać aż się zacznie obracać. Jeśli jest tam jakiś brud, to może klinować ów koszyk i powodować zrywanie zawleczki.Sprawdzone.
-
AutorWpisy