To chyba więcej zależy od węgla, niż od ustawień kotła. To tylko moje przypuszczenie wynikające z obserwacji. Jakiś czas temu jechałem na węglu brunatnym i palił sie znakomicie, dając niewielką ilość popiołu i w dodatku bardzo miałkiego, jak mąka. Kiedy skończył mi sie węgiel, dokupiłem parę worków tej samej firmy co wcześniej i była masakra. Kocioł rzeźbił dwie godziny, by uzyskać temperaturę, a popiół z niedopałkami musiałem wybierać co parę godzin.
Teraz jadę na węglu kamiennym Big Fire i jest super. Tylko że tu ustawienia muszą być na węgiel kamienny.