Witam,
Problem wydaje mi się conajmniej dziwny. W poniedziałek czyściłem kocioł i zapomniałem po wszystkim włączyć, więc wczoraj sobie ddogasał i zgasł, co zauważyłem dziś rano, więc na szybko rozpaliłem bez żadnych pproblemów i poszedłem żyć życie. Po powrocie okazalo ssię, że znów prawie zgasł, tyle że teraz kiedy cokolwiek próbuje, działa ttlko jeden arzecz na raz. Albo pompa, albo podajnik, albo dmuchawa. Kiedy jest na auto i próbuje włączyć np ślimaka kiedy chodzi pompa, wszystko staje. Kiedy ręcznie włączam dmuchawę i chce też podajnik, wszystko staje. Kiedy działa dmuchawa i osiągnie odpowiednią temperaturę, że wchodzi pompa.. Ta, wszystko staje :d udało mi się zagrzać wodę mieszając ręcznie niczym palacz z dawnych lat, ale zanim wezwę brygadę może ktoś się spotkał z taką sytuacją, tudzież jakiś specjalista mi powie, że to tylko się trzeci kabelek od lewej poluzował? Wygląda to tak jakoś, jakby nie był w stanie udźwignąć dwóch działających zespołów na raz, jakiś bezpiecznik może, czy coś?