Dziekuje, za informacje.
czas pauzy podajnika 70. (zapomniałem go wpisać).
zwiększyłem:
obroty dmuchawy do 2 miałem 1
obroty dmuchawy na podtrzymaniu do 4 miałem 1.
miałem niewypalony węgiel, temp kosza ok 37st.
Jaka powinna być optymalna?
Podczas pracy kotła w zimę miałem temp 28 st.
Piec jest w piwnicy, wiec zimą jest zimniej niż teraz (nie mam tam grzejników)ma to zapewne duży wpływ na temp kosza.
Co do sterownika pokojowego to instalator proponował mi go. Stwierdziłem , ze nie jest mi potrzebny, nie przewidziałem okresu przejściowego, zastanowię sie na tym rozwiązaniem.
Piec grzeje zasobnik ciepłej wody , wiec nie muszę go rozpalać , zmieniam tylko parametr z lato na zima i odwrotnie, nie jest to wielki problem.
Dlaczego nie chciałem sterownika pokojowego?
Wydawało mi sie ze praca CO ciągła, pozwala otrzymać stalą temp na piecu.
Czasowe załączanie pompy CO (co obserwuje) powoduje spadek temp na piecu o ok 12-13 st. Wiec aby dobić do temp. zadanej piec dość długo pracuje.
Właściwie to chodziło mi o to czy takie włączanie CO wieczorem a wyłączanie ranem dobrze czy źle wpływa na prace pieca i na cały układ grzewczy. Ale podobne zachowanie nastąpi przy zainstalowaniu sterownika, wiec rozumiem , ze nie ma to negatywnego wpływu na prace pieca.
Naczynie wyrównawcze mam w łazience wiec nie muszę go docieplać tym bardziej , ze jest ono ciągle gorące i nie ma możliwości by zamarzło.
Właściwie to po załączeniu CO grzejniki sa gorące tylko przez godzinkę (w takim okresie jak teraz) a cale ciepło cyrkuluje przez naczynie wyrównawcze. Albo sa do polowy gorace a na dole zimne.
Kolega sugerował zamkniecie układu i zamatowanie sterownika. Mam znajomych, którzy maja takie rozwiązanie i nie narzekają.
Wole nie ryzykować bo co w sytuacji jak zawiedzie sterownik i zagotuje wodę w układzie?
A może chucham na zimne?
pozdrawiam.
